NASA uderzy w asteroidę statkiem kosmicznym o wartości 330 milionów dolarów, aby przetestować teorię, która pewnego dnia może uratować Ziemię. Sonda DART (Dual Asteroid Redirection Test) waży pół tony, a naukowcy szacują, że po uderzeniu będzie podróżować z prędkością ponad 1400 mil na godzinę. Dart jest obecnie w drodze do swojego celu, asteroidy zwanej Dimorphos, która obecnie krąży wokół innej asteroidy zwanej Didymos, która zbliża się do Ziemi z prędkością 6,8 miliona kilometrów co dwa lata.
Dziesięć dni przed uderzeniem kolejna sonda, LICIACube, odłączy się od DART. LICIACube jest tam, aby zobrazować kolizję i wysłać wyniki z powrotem na Ziemię. Nic dziwnego, że DART nie przetrwa swojej misji. NASA powiedziała, że celowana asteroida nie była „zagrożeniem dla Ziemi”. Sonda została wystrzelona przez NASA i firmę SpaceX należącą do Elona Muska w listopadzie ubiegłego roku. DART zbudowało Laboratorium Fizyki Stosowanej Johnsa Hopkinsa, towarzyszący mu moduł LICIACube jest produkowany we Włoszech, aw projekt zaangażowane są również zespoły badawcze Hera i naukowcy z Europejskiej Agencji Kosmicznej. Thomas Zurbuchen, zastępca administratora Dyrekcji Misji Naukowych w Kwaterze Głównej NASA, docenił wspólny wysiłek, opisując DART jako „zjednoczoną misję”. Poziom międzynarodowej współpracy z DART ma znaczenie tylko przy rozważaniu, jak udana będzie misja dla całego życia na Ziemi.
Co NASA chce wiedzieć?
Od wielu lat stanowi podstawę głównych wątków thrillerów science fiction. Asteroida jest w drodze na Ziemię, wszyscy zginiemy, a jedyną rzeczą, która może nas uratować, są błyskotliwi naukowcy albo Bruce Willis z bombą atomową czy coś takiego. Chociaż DART może kosztować więcej niż standardowa opłata za kino dla emerytowanej gwiazdy kina akcji, jest również znacznie bardziej opłacalny. Jeśli wyniki spełnią oczekiwania naukowców, mogą to być najlepsze pieniądze, jakie Ziemia kiedykolwiek wydała. Oczekuje się, że DART wpłynie na orbitę asteroidy o szerokości 163 metrów, do której dąży – zbliżając ją do Didymos, największego obiektu astronomicznego, wokół którego krąży. Dimorphos potrzebuje obecnie około 12 godzin na okrążenie Didymosa, a naukowcy NASA mają nadzieję, że uderzenie popchnie mniejszą asteroidę w pobliżu, aby skrócić tę orbitę o kilka minut. NASA uważa, że mamy technologię do celowania, uderzania i przemieszczania asteroid. DART jest testem tej możliwości i wykaże, że ludzie mogą uderzać w asteroidy, a także dostarczy prawdziwych danych na temat skutków tych uderzeń. NASA twierdzi, że Dimorphos okrąża Didymos znacznie wolniej niż jego macierzysta asteroida okrążająca Słońce. W rezultacie organizacja wierzy, że może użyć teleskopów, aby uzyskać dokładny pomiar wpływu kolizji. Wyniki „potwierdzą, a następnie poprawią naukowe modele komputerowe potrzebne do skutecznego przewidywania wstrząsu kinetycznego jako niezawodnej metody odchylania asteroidy”.
W połączeniu z technologią, która może wykrywać potencjalne zagrożenia na dziesięciolecia, zanim zagrożą naszej planecie, DART może zmienić zasady gry. Nawet niewielkie przesunięcie na tyle daleko mogłoby oczywiście zmienić asteroidę, która uderzyła bezpośrednio w Ziemię, w chybiony cel.
Czy asteroida mogła uderzyć w Ziemię?
TAK. Zdarzyło się to tysiące razy i prawie na pewno powtórzy się ponownie. Kolizja może mieć również niszczący wpływ na wszystkie żywe istoty na Ziemi w tym czasie. Uważa się, że jedno z najsłynniejszych uderzeń asteroid spowodowało wyginięcie dinozaurów. Według Planetary and Lunar Institute kolizja Chicxulub, która miała miejsce w dzisiejszej Zatoce Meksykańskiej, spowodowała eksplozję 100 milionów megaton i stworzyła przegrzany rdzeń plazmy o temperaturze 10 000 stopni. Wszyscy zdajemy sobie sprawę ze zniszczeń, jakie spowodowałaby wojna nuklearna. Największą testowaną bronią nuklearną była 50-megatonowa bomba samochodowa. Chicxulub Impact to odpowiednik dwóch milionów carskich bomb zrzuconych na to samo miejsce. Kolizja z planetą wielkości Marsa może być przyczyną usunięcia tego, co miało stać się ziemskim księżycem. Chociaż, jak wyjaśnia Muzeum Historii Naturalnej, to kolosalne uderzenie miało miejsce we wczesnych dniach Układu Słonecznego, zanim nasza planeta uwolniła swoją orbitę od innych ciał niebieskich.
Nie jesteśmy jednak w bezpośrednim niebezpieczeństwie, a jeśli DART odniesie taki sukces, jak ma nadzieję NASA, możemy nigdy nie odnieść sukcesu. Lindley Johnson, oficer obrony planetarnej w siedzibie NASA, powiedział: „Jeszcze nie znaleźliśmy znaczącego zagrożenia ze strony asteroidy uderzającej w Ziemię, ale wciąż szukamy tej dużej populacji, o której wciąż wiemy, że nie została odnaleziona. Naszym celem jest ustalenie wszelkich możliwych skutków na dziesięciolecia lub dekady w przód, aby można było je odzwierciedlić za pomocą funkcji takiej jak DART, która jest możliwa przy obecnej technologii.
W kosmosie 330 milionów dolarów to niewiele.
Dla większości ludzi 330 milionów dolarów jest prawie nie do wykrycia. Ale jeśli chodzi o wydatki na przestrzeń kosmiczną, 330 milionów dolarów to w zasadzie kieszonkowe. Mówi się, że NASA wydała
20 milionów dolarów, czyli 90 milionów dolarów więcej niż koszt sondy DART, na opracowanie nowej generacji skafandrów kosmicznych. Miejmy nadzieję, że kombinezony xEMU będą w końcu noszone przez następnych ludzi, aby postawić stopę na Księżycu. Same skafandry kosztują pół miliarda dolarów każdy.
Artemis, ambitna misja NASA, której celem jest powrót ludzkości na Księżyc po raz pierwszy od 50 lat, ma kosztować w sumie 93 miliardy dolarów do 2025 roku. Chociaż umieszczenie kobiety i pierwszego czarnego mężczyzny na Księżycu można uznać za liczba godnych uwagi bramek, nie jest to jedyny cel Artemidy. Sam projekt ma na celu zapewnienie ludzkości platformy, z której można przeprowadzać misje załogowe w głąb kosmosu. Po zakończeniu projektu Artemis, podobna do ISS stacja kosmiczna znajdzie się na orbicie wokół Księżyca. Stacja została zaprojektowana jako punkt tankowania i zaopatrzenia dla przyszłych misji na Marsa i nie tylko.
W rzeczywistości życie w kosmosie jest na zupełnie innym poziomie. Bilet do miejsca w kosmosie może być wart prawie pół miliarda dolarów, noc na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej kosztuje 35 000 dolarów, podobnie może kosztować przeprowadzka do małego mieszkania na Księżycu z dostępem do internetu. jakieś 58 miliardów dolarów.